W rozegranym w sobotę 28 maja meczu siódmej kolejki Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego I (PLFA I) drużyna Bielawa Owls na wyjeździe pokonała Lowlanders Białystok 39:8. Dla Owls było to trzecie zwycięstwo w sezonie. Białostoczanie przegrali po raz szósty.
Mimo długiej i wyczerpującej podróży na drugi koniec Polski drużyna z Bielawy zagrała całe spotkanie na pełnych obrotach. Skromna, 6-punktowa zaliczka przed przerwą nie zapowiadała dużych zdobyczy w trzeciej i czwartej kwarcie. Po przerwie, sygnał do natarcia dał bielawianom intensywnie eksploatowany Benjamin Jones. Jego drugie i trzecie przyłożenie w spotkaniu spowodowały to, że przyjezdni wyszli na 20-punktowe prowadzenie.
W odpowiedzi gospodarze zdobyli touchdown po precyzyjnym podaniu Damiana Kołpaka. Jak się okazało później była to jedyna akcja punktowa białostoczan w sobotnim spotkaniu. Jeszcze przed zakończeniem przedostatniej kwarty Sowy odpowiedziały trzecim przyłożeniem biegowym w tej części gry. Tym razem w pole punktowe piłkę wniósł Patryk Paluszak.
Przed czwartą odsłoną gospodarze potrzebowali wykonać trzy akcje punktowe by wyjść na prowadzenie. Nadzieje Lowlanders bardzo szybko zaprzepaścił jednak skrzydłowy Owls Krzysztof Pawlaczek łapiąc celne podanie rozgrywającego Mateusza Morasza. Jeszcze przed ostatnim gwizdkiem quarterback gości ponownie popisał się precyzyjnym zagraniem, dzięki czemu ostatnie przyłożenie w meczu mógł celebrować Marcin Kochanowski.
W całym spotkaniu oba zespoły konstruowały swoje serie ofensywne wykorzystując głównie akcje biegowe. Obie drużyny popełniały jednak wiele prostych błędów, co skutkowało tym, że sędziowie wielokrotnie sięgali do swoich kieszeni po żółte flagi.
- Nasz atak zagrał dzisiaj bardzo źle. Formacja obrony nie jest w stanie przebywać na murawie praktycznie bez przerwy. Niepowodzenia ofensywne odbierały nam motywację - powiedział po meczu Rafał Bierć, prezes Lowlanders Białystok. – Nie gramy obecnie na pierwszoligowym poziomie. Przed nami ostatnie szanse na to by utrzymać się w lidze. Naszym nadrzędnym celem jest pokonanie Górników. Są w naszym zasięgu – dodał Bierć.
- Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu bardzo chaotyczna. W trzeciej kwarcie nasza gra nabrała kształtów. Po zdobyciu kilku przyłożeń zaczęliśmy grać pewniej i już do końca spotkania kontrolowaliśmy jego przebieg - skomentował spotkanie Przemysław Klinger, prezes Bielawa Owls.
Wśród gospodarzy wyróżnił się Michał Maksimowicz, który grał we wszystkich formacjach. W ataku popisywał się skutecznymi akcjami biegowymi. W obronie występował zarówno w drugiej jak i trzeciej linii obrony. Dodatkowo pełnił funkcje kopacza i puntera.
W składzie Owls dobrze zagrali running backowie Benajmin Jones i Patryk Paluszak. Pierwszy z nich stwarzał olbrzymie problemy obronie białostoczan swoimi świetnymi biegami, szczególnie przez środek. W całym meczu Jones zdobył trzy przyłożenia. Dobrze wspierał go Paluszak, który swoją grę ukoronował zdobyciem jednego touchdownu.
Swój kolejny mecz ligowy Lowlanders
rozegrają 12 czerwca w Katowicach. Rywalem białostoczan będzie drużyna AZS
Silesia Miners. Tego samego dnia, 12 czerwca w stolicy Małopolski, Sowy zmierzą
się z Dom-Bud Kraków Tigers.
Lowlanders Białystok – Bielawa
Owls 8:39 (0:6, 0:0, 8:20, 0:13)
I kwarta
0:6
przyłożenie Benjamina Jonesa po 4-jardowej akcji biegowej
III kwarta
0:13 przyłożenie Benjamina
Jonesa po 12-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Tomasz
Mieczkowski)
0:20 przyłożenie Benjamina Jonesa po
40-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Tomasz
Mieczkowski)
8:20 przyłożenie Vadima Sikorsky’ego
po 11-jardowej akcji po podaniu Damiana Kołpaka (podwyższenie za dwa punkty
Vadim Sikorsky po podaniu Damiana Kołpaka)
8:26 przyłożenie Patryka Paluszaka
po 9-jardowej akcji biegowej
IV kwarta
8:32 przyłożenie Krzysztofa
Pawlaczyka po 5-jardowej akcji po podaniu Mateusza Morasza
8:39 przyłożenie Marcina
Kochanowskiego po 32-jardowej akcji po podaniu Mateusza Morasza (podwyższenie za
jeden punkt Tomasz Mieczkowski)
Zawody obejrzało 100
widzów.
ip