Mrożek w esperanto!
2009-07-23 09:54:48 | BiałystokPewnego razu niezbyt zamożna, lecz szczęśliwa i spokojnie bytująca rodzina dowiaduje się, że przez środek ich domu (dosłownie) będzie przeprowadzona granica. Początkowo są zaintrygowani, zaciekawieni tym faktem – możliwością skupienia na sobie uwagi całego świata. Nie podejrzewają nawet, jakie praktyczne następstwa będzie miał dla nich fakt wytyczenia granicy.
Pierwszym, drastycznym przejawem nowego porządku jest śmierć teściowej: staruszka zostaje zastrzelona w chwili, gdy chce dostać się do… własnej szafy. W swej nieświadomości przekroczyła nielegalnie, bo bez paszportu granicę państwową (szafa od niedawna znajduje się na terytorium innego kraju…). Absurdy zaczynają się piętrzyć: malowany w czerwone i białe paski szlaban wzdłuż małżeńskiego łoża, kontrola celna w czasie posiłków (chcąc sięgnąć łyżką do miski, narusza się suwerenność terytorialną obcego państwa...),przemytnicy w łóżku, wywiadowcy obcych mocarstw pod stołem w jadalni, czołgi w domu i zaminowana podłoga.
Śmiejąc się i bawiąc w najlepsze zostajemy złapani w pułapkę poważnej refleksji: nad sensem istnienia granic i konsekwencjami tego faktu dla rozumienia takich pojęć, jak patriotyzm, ojczyzna, wolność jednostki. Dopada nas świadomość, że korowód pozornie nonsensownych zdarzeń scenicznych jest nam skądś znany… Skąd? Z Białegostoku. Z Podlasia. Szerzej z Kresów. Bo „Dom na granicy” to ukazana w krzywym zwierciadle sytuacja wszystkich „obszarów granicznych” – terytoriów geograficznych, ale też tygli kulturalnych, narodowościowych, mentalnych.
"Dom na granicy" w języku esperanto będzie można obejrzeć 27 i 28 lipca 2009 roku o godz. 12.00 i 14.00.
JJ/ip