Trans-Atlantyk
Opis spektaklu
„Trans-Atlantyk” jest (jak Gombrowicz sam go nazywa) swoistym ‘pamiętnikiem’ autora z początku jego pobytu na emigracji w Argentynie, „w obliczu ówczesnej polskiej katastrofy”. Gombrowicz wielokrotnie wypowiadając się na temat tego utworu, podkreślał osobistą perspektywę patrzenia na sprawy w nim opisane. Nie dziwi to wcale, gdyż sam „Trans-Atlantyk” w pierwszym rzędzie traktuje o indywidualności artysty, szerzej – jednostki, uwikłanej w rozmaite społeczne relacje. Jest próbą wyzwolenia się od ‘presji życia zbiorowego’, od wszelkich powinności, jakie zbiorowość jednostce narzuca. Czy to w ogóle możliwe? To główne pytanie „Trans-Atlantyku”. Ową zbiorowością są w „Trans-Atlantyku” Polacy. Choć, jak sam autor sugeruje, można, czytając ten utwór, ‘Polaków’ zastąpić każdą inną narodowością, bardziej go bowiem interesuje sam mechanizm uwikłania. Jednak będąc Polakiem nie może pisać o nikim innym. Zatem stosunek człowieka-Polaka do formy narodowej – polskiej – jest kolejnym tematem „Trans-Atlantyku”. W tym kontekście staje się próbą odmitologizowania historii, zdjęcia narodowego jarzma z jednostki, uczynienia jej wolną i w pełni odpowiedzialną za swoje działania. Odpowiadając na jedną z polemik z utworem, Gombrowicz zatytułował swój artykuł hasłem, które streszcza nadrzędną ideę całego tekstu: „Bronię Polaków przed Polską”. Nad tym paradoksem warto się głębiej zastanowić.